środa, 9 grudnia 2015

#17 | Listy

                Kiedy obudziłam się następnego dnia czułam się świetnie. Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej i zobaczyłam, że jest już 11:00. Wstałam z łóżka i pościeliłam je. Przez klapkę dla kota w drzwiach wpadła Zoya i otarła się o moje nogi. Poszłam do łazienki i wzięłam długą, gorącą kąpiel. Wysuszyłam włosy, uczesałam je w kok i wrzuciłam na siebie moją ulubioną, mugolską, za dużą, szarą koszulkę z czarnym napisem i miętowe dżinsy. Zeszłam na dół do kuchni.
-Cześć Katie, jak się spało kochanie? - zapytała z uśmiechem mama gotując zupę grzybową. Obok niej same kroiły się buraki.
-Dobrze, dziękuję - odparłam radośnie.
-Będę potrzebowała dzisiaj twojej pomocy, Score i tata wieszają lampki na obrzeżach dachu i dekorują ogród innymi ozdobami - oznajmiła.
-Jasne, chętnie Ci pomogę.
-A, byłabym zapomniała - mama odeszła na chwilę od kuchenki i podeszła do stolika skąd wzięła dwie koperty - Dzisiaj rano przyszły dwa listy.
Podała mi je. Spostrzegłam, że jeden jest od Julie, a drugi od Albusa. Podziękowałam i wróciłam do swojego pokoju. Otworzyłam pierwszą kopertę i zaczęłam czytać:
Hej Kate!
Ja też już jestem w domu. Okropne są te całe świstokliki, co nie? Myślałam że zwymiotuję... Z tego co wiem Zabini też już wrócił do rodziny. Jeszcze raz chciałabym Ci życzyć Wesołych Świąt.
                                                                                              Do zobaczenia w Hogwarcie, Julie
                Wyciągnęłam z szuflady kałamarz, pióro i kolorowy, świąteczny pergamin i zaczęłam pisać odpowiedź:
Cześć Julie!
Podróż mi również minęła nienajlepiej, ale na szczęście, razem ze Score'm jesteśmy już w domu.  Tobie również życzę ciepłych i szczęśliwych świąt, spędzonych w gronie najbliższych Ci osób.
                                                                                              Już niedługo się widzimy!
Kate
                Otworzyłam drugą kopertę i ujrzałam list od Ala:
Cześć Kate!
Co u Ciebie? Ja czuję się świetnie! Na święta przyjechała cała rodzina i w domu jest pełno ludzi! Ja dostałem od uzdrowiciele ze świętego Munga taki fajny wózek. Jest on sterowany różdżką - wystarczy, że powiem locomotor wózek  i machnężdżką w odpowiednią stronę, a on tam jedzie, także mogę się swobodnie przemieszczać. Mam nadzieję, że będziesz miała wspaniałe, ciepłe święta!
                                                                                                                                                             Albus

Hej Al!
U mnie wszystko dobrze. Cieszę się, że miło spędzasz czas. Życzę Ci szczęścia, tony prezentów, wspaniałej atmosfery i czego sobie zamarzysz, ale przede wszystkim powrotu do zdrowia!
                                                                                                                                             Kate

                Napisałam od razu odpowiedź. Obie kartki ładnie zapakowałam i przewiązałam srebrno-zieloną tasiemką. Zeszłam na dół i zapytałam się mamy, czy mogę pożyczyć jej sowę. Po otrzymaniu pozytywnej odpowiedzi wysłałam listy do swoich przyjaciół. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz