W
końcu, widząc jak denerwuje moich przyjaciół, postanowiłam się uspokoić, co na
szczeście mi się udało i podczas kolacji byłam już zupełnie normalna. Do tematu
meczu, choć cały czas siedział mi w głowie starałam się nie wracać. Po posiłku,
jak zwykle wróciliśmy do pokoju wspólnego, pogadaliśmy, rozdzieliliśmy się idąc
do dormitoriów i poszliśmy spać.
Następny
tydzień, zgodnie z tym co mówił Score, był pełen luzu, a miejscami nawet
nudy. Zdecydowana większość nauczycieli
najpierw rozmawiała z nami o tym, czego będziemy się uczyć w przyszłym roku, a
później, gdy znała dokładnie wyniki wszystkich egzaminów omawiała je z nami.
Wyjątkiem była pani Hooch, profesor Bell i Hagrid, którzy podali nam oceny już
na pierwszej wspólnej lekcji, ponieważ nie musieli sprawdzać żadnych testów
pisemnych i oceniali nas od razu w dniu sprawdzianu. W piątkowy wieczór znałam
już wszystkie swoje wyniki, a wyglądały one tak:
Eliksiry - W
Zielarstwo - Z
Opieka nad
magicznymi stworzeniami - P
Astronomia - Z
Latanie - W
Transmutacja - P
Zaklęcia - W
Obrona przed czarną
magią - W
Historia Magii - Z
Zdałam! Zdałam ze wszystkiego!
Po tym jak wydawało mi się, że poszła mi astronomia i historia magii wydawało
mi się to wręcz nie osiągalne, a jednak jakimś cudem się udało! Byłam taka
podekscytowana, że siedząc w pokoju wspólnym na okrągło czytałam kartkę na
której spisałam sobie wyniki. Podobnie jak ja zachowywała się połowa Ślizgonów.
W pokoju domu węża chyba nigdy nie było tak tłoczno. Każdy chciał podzielić się
swoimi ocenami z przyjaciółmi.
Kiedy tak czytałam raz po raz
słowa na tym kawałku pergaminu zaczęłam analizować po kolei każdą z ocen. Cóż,
jeśli chodzi o eliksiry, to wybitny,
nie był żadnym zaskoczeniem, jednak myślałam, że zielarstwo poszło mi lepiej
niż zadowalająco. Dalej opieka nad
magicznymi stworzeniami... hmm... W sumie, to wybitna jakoś z tego przedmiotu
nie jestem, ale powyżej oczekiwań
jakoś mnie nie satysfakcjonuje... Potem astronomia i szok i niedowierzanie, bo
udało mi się zdać! To olbrzymi sukces (,,a raczej fart - Kate, nie oszukujmy
się...")! Z latania również w -
szczerze mówiąc nie spodziewałam się żadnej innej oceny. Z p z transmutacji jestem całkiem zadowolona. Następnie zaklęcia i
obrona przed czarną magią co oznacza tylko jedno - dwa razy wybitny! Potem historia magii i kolejne
zaskoczenie czyli zadowalający
("przestań sobie wmawiać, że to twoja zasługa... Pewnie pomylili się przy
sprawdzaniu, albo kolejny już raz miałaś szczęście..."- po raz kolejny
odezwał się cichy głos w mojej głowie, którego szczerze nienawidziłam).
Podsumowując - trzy z-etki, cztery
razy wybitny (wow!) i dwukrotna
ocena p. Jest świetnie! Rodzice będą
dumni. Zaraz wyślę im list i pochwalę się Score'owi... Właśnie! Ciekawe co on
dostał! Co dostali inni!
Wróciłam do pokoju wspólnego i
zastałam tam Ellie i Steph. Wymieniłyśmy się wynikami. Ellie nie zdała z:
historii magii (o), astronomii (o), transmutacj (n)i i zielarstwa (n). Z-etkę miała z OPCM, eliksirów i
latania, a p z ONMS i zaklęć. Steph
zawaliła tylko historię magii (O) ,
a ONMS, zaklęcia, OPCM i transmutację zdała zadowalająco. Z astronomii, eliksirów i zielarstwa otrzymała oceny powyżej oczekiwań i ku jej ogromnej
radości latanie zaliczyła wybitnie.
Zamieniłam z nimi jeszcze przez
grzeczność parę zdań i wróciłam do gwarnego jak nigdy pokoju wspólnego, by
szukać reszty przyjaciół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz